Dzień jak co dzień. Budzisz się rano i uświadamiasz sobie, że fakt posiadania osobistej gospodyni domowej to był tylko sen. Nie ma to jak kubeł zimnej wody na głowę na dzień dobry. Nie ma lekko. Pomarzyłaś, a teraz do dzieła. Obiad sam się nie ugotuje...
No więc gotujesz ten obiad, no bo co masz zrobić. Niczym błyskawica przebiega Ci przez głowę myśl, że w sumie dzisiaj mogłabyś zrobić sobie święto od garów. Męża i tak dziś ma nie być.
Zaglądasz w otchłań zamrażarki i widzisz schowaną na dnie pizzę za parę złotych. Hmm, szybki namysł i już wiesz, że dziś skorzystasz z tych zapasów. Uśmiech na twarzy pojawia się sam. Błyskawicznie, I tak samo błyskawicznie znika, gdy dociera do Ciebie, że zapomniałaś o Dziecku. No przecież Jemu nie wciśniesz takiego oszukanego "obiadu". Nie ma takiej opcji.
Zamierzasz więc gotować ten obiad, 2 dania, żeby było na wypasie. Mimo, że zdążyłaś już wyobrazić sobie siebie z filiżanką cieplutkiej kawy, otuloną kocem w ten deszczowy dzień. No cóż, to musi poczekać. I gdy już udało Ci się wyczarować pomidorową czy inny rosół, zaczynają się schody. Maluch postanowił, że dziś ma dzień pt. "Bez mamy ani rusz!". Starasz się być twarda, wymyślasz coraz to nowsze zajęcia dla Pociechy, ale Ona również nie odpuszcza. Po policzeniu 20 razy do 10 dochodzisz do wniosku, że gotowanie obiadu w takich warunkach to mission impossible. Nawet policzenie choćby do tysiąca na nic się zda.
I wtedy przypominasz sobie, że Maluszek w zasadzie je tylko zupki, a na Ciebie wciąż czeka pizza w zamrażarce. Drugie danie możesz sobie darować. Dociera do ciebie, że najważniejsze jest w tym momencie poświęcenie uwagi Szkrabowi. Przecież czas tak szybko mija, nim zdążymy się obejrzeć, nasze Maleństwo dorośnie i o takiej ilości spędzanego razem czasu będziemy mogły tylko pomarzyć.
To właśnie jest najważniejsze. Irytacja, którą w pierwszej chwili wywołuje marudzenie Malca, potrafi zamienić się w zrozumienie Jego potrzeby bliskości i uwagi. Tego wszystkiego nie zastąpią nawet najlepsze, najdroższe zabawki czy markowe ubrania.
Obiad może poczekać. Pranie i sprzątanie także. Wszystko, co nieistotne, może poczekać. Musi :) bo są sprawy ważne i ważniejsze, a tylko od nas zależy, czy znajdą się na właściwym miejscu w naszej osobistej hierarchii wartości.
Od biedronkowej pizzy chyba jeszcze nikt nie umarł, w każdym razie ja żyję i mam się dobrze. A i Dziecię zadowolone :) czego chcieć więcej? :)
Zdjęcie dzięki:
https://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fi.iplsc.com%2Frodzice-chca-spedzac-czas-z-dziecmi%2F0005ZKK8EMXXS7MK-C122-F4.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fmamdziecko.interia.pl%2Fwychowanie%2Fnews-rodzice-spedzaja-z-dziecmi-coraz-wiecej-czasu%2CnId%2C2286213&docid=Ll5Gp1PXLpsUtM&tbnid=UBlf1kKDZRopVM%3A&vet=10ahUKEwj3r9jTlerSAhVEYpoKHUpLAjAQMwgiKAYwBg..i&w=815&h=543&bih=638&biw=1366&q=rodzice%20sp%C4%99dzaj%C4%85%20czas%20z%20rodzicami&ved=0ahUKEwj3r9jTlerSAhVEYpoKHUpLAjAQMwgiKAYwBg&iact=mrc&uact=8#h=543&imgrc=UBlf1kKDZRopVM:&vet=10ahUKEwj3r9jTlerSAhVEYpoKHUpLAjAQMwgiKAYwBg..i&w=815
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz