poniedziałek, 5 grudnia 2016

Nie jestem matką idealną, ale staram się być dobrą


























Starasz się. Każdego dnia się starasz! Bez względu na to, czy masz na to siłę i ochotę. Bez względu na to, jak to widzą inni. Po prostu zwlekasz rano tyłek z łóżka i robisz swoje, mechanicznie, każdego dnia to samo. W kółko.

Wszystkiego musiałaś nauczyć się od podstaw, od zera. Każda z nas kiedyś musiała pierwszy raz wziąć Maleństwo w ramiona, nakarmić, przewinąć, przebrać, wykąpać. Uspokoić, gdy płakało, uśpić.. I miliony miliardów innych rzeczy. Pokazywali, jak to się robi. Ciocie Dobra Rada mnożyły się wokół Ciebie w zastraszającym tempie, każda miała swoje "sprawdzone i najlepsze" metody na wszystko. Pękała Ci głowa, żeby te wszystkie "złote rady" zapamiętać, bo nigdy nie wiadomo, która i kiedy może się przydać.

Aż w końcu czujesz, że ogarniasz, Może trudno to jeszcze nazwać perfekcyjnie wykonaną robotą, ale poziom, na jakim opanowałaś wykonywanie podstawowych czynności, zaczyna Cię zadowalać. Co prawda Twoja Pociecha tak szybko rośnie, że zaraz znowu zauważysz, że pojawia się potrzeba nauczenia czegoś nowego, ale to już przecież nie taki trud, jak na początku. Wszystko idzie gładko.. No powiedzmy...

I kiedy już zaczynasz patrzeć na siebie, jak na dobrą matkę, którą każdego dnia z całych sił starasz się być, nagle ktoś postanawia Ci pokazać, że wcale taka dobra w tym swoim prywatnym macierzyństwie nie jesteś. Że tylko Ci się wydawało. I co z tego, że nie zaczyna się zdania od "że"? Wolno mi.

No bo przecież co to za sztuka być matką?- powiedzą. Oczywiste, że każda to potrafi... Taaa, jasne. Ironią jest, gdy coś takiego słyszy się od innej matki. Ja będąc nią, nie potrafię powiedzieć, że bycie matką to żadna sztuka. To największe wyzwanie i największa odpowiedzialność na świecie. I trzeba się tego uczyć przez całe życie.

Ale najgorzej, gdy ktoś, pomimo Twoich codziennych wysiłków i starań powie Ci, że tak naprawdę niewiele umiesz, niewiele wiesz i nawet nie potrafisz się zająć Dzieckiem, jak należy.. I nie chodzi nawet o to, że solidnie powinęła Ci się noga i zasłużyłaś na krytykę. Nie. Po prostu ktoś chciał Ci dopiec i zrobił to w najgorszy z możliwych sposobów. Zachwiał Twoją wiarę w siebie jako matkę. Sprowadził Cię do parteru niszcząc wszystko to, co zdążyłaś osiągnąć do tej pory...

Powiem Wam jedno, Nigdy nie można dać sobie wmówić czegoś takiego, gdy kocha się swoje Dzieciątko i każdego dnia toczy się bój o to, by było Ono szczęśliwe i czuło się kochane.
Ja pozwoliłam dać sobie wmówić coś takiego... I wiecie co? Nigdy nic mnie nie powaliło na kolana tak bardzo, jak to...

Każdy może popełnić błąd, ale to nie przekreśla nas jako matki. Codziennie dajemy z siebie wszystko, aby wychować nasze Skarby najlepiej, jak umiemy, I nikt nie ma prawa tego kwestionować!


Zdjęcie dzięki:
https://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fs3.party.pl%2Fstyl-zycia%2Fdom%2Fdziecko%2Fsmutna-kobieta-z-dzieckiem-330050-article_v2.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fparty.pl%2Fporady%2Fdom%2Fdziecko%2Fnie-kocham-swojego-dziecka-czy-to-normalne-97138-r1%2F&docid=9ewLsK7VstLjWM&tbnid=_rYPWk-F-01EJM%3A&vet=1&w=410&h=544&bih=589&biw=1366&ved=0ahUKEwjg4PzV993QAhXD7xQKHeU-CnMQMwhYKDQwNA&iact=mrc&uact=8




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz