Oczywiście najlepiej byłoby, gdybyśmy uczyli się na błędach innych ludzi i wyciągali z nich wnioski dla siebie na przyszłość. Ale człowiek to takie stworzenie, które widząc błędy innych, myśli sobie przekornie, że jego to nie dotyczy, jemu się to nie przytrafi, a jeśli jednak- to zrobi to inaczej, lepiej. Bla bla bla.. Tacy już jesteśmy pewni siebie, że wydaje nam się, iż jesteśmy panami wszechświata i żadnego błędu nie popełnimy. Dobrze nam się mówi, gdy nas samych to nie spotyka. No w końcu błędy innych to nie nasz problem... A my przecież jesteśmy tak idealnie doskonali, że nam nigdy by się to nie zdarzyło.
Aż tu nagle ciach... Przytrafia się i nam. I niby tacy jesteśmy mądrzy, wręcz wszechwiedzący, a okazuje się, że i my popełniliśmy błąd. Umieliśmy oceniać innych, mądrzyć się, że my będąc na ich miejscu postąpilibyśmy tak, jak należy. I zamiast wyciągnąć wnioski z tego, na czym powinęła się noga innym, zanim na tym samym powinie się i nam, to my nie robimy kompletnie nic. A później popełniamy błąd, którego może udałoby się uniknąć..
No cóż, w takim przypadku przydałoby się chociaż uniżenie wobec własnej niedoskonałości i zapamiętanie tego błędu, tak ku przestrodze, na przyszłość...
Ale czy potrafimy?
Jak często okazuje się, że weszliśmy znowu do tej samej rzeki, i znowu nie umiemy z niej wyjść jak należy, choć na własnej skórze odczuliśmy, jak to jest popełnić błąd? Jak wiele razy musimy postąpić źle, żeby w końcu postąpić dobrze? I czy umiemy, choćby sami przed sobą, przyznać się, że popełniliśmy błąd?
To jest chyba najtrudniejsze. Szczerość wobec samego siebie... Bo o wiele prościej jest coś sobie wmawiać, wierzyć w to, w co łatwiej, wygodniej... Tak, mam świadomość, że tacy jesteśmy, ja czasami też.
Niekiedy musimy sami się "sparzyć", żeby móc się nauczyć, jakich błędów więcej nie popełniać. I przyjąć z pokorą fakt, że i nam może się powinąć noga.. Przecież jesteśmy tylko ludźmi...
Jacek Walkiewicz powiedział: "Człowiek uczy się na błędach wtedy, kiedy wie, że je popełnia."
No właśnie... Tylko mając świadomość własnej niedoskonałości można dostrzec, że każdy popełnia błędy. Ja, Ty, On i Ona też. Nie ma ideałów, choć niektórzy chcą za takich uchodzić...
Bardzo mi się spodobało to, co zostało napisane na obrazku powyżej ;)
Wierzę, że najmniej boli wyciąganie wniosków z cudzych błędów, zamiast czekanie, aż przytrafią się nam :)
Zgadzacie się ze mną? ;) to kciuk w górę :)
Zdjęcie dzięki:
https://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fbi.gazeta.pl%2Fim%2F03%2F77%2F13%2Fz20411651Q%2CCala-Polska-uczy-sie-na-bledach.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fwww.wysokieobcasy.pl%2Fwysokie-obcasy%2F1%2C80530%2C20426740%2Ccala-polska-uczy-sie-na-bledach-kawka-na-kredyt.html&docid=G4E6i8uLiWpi6M&tbnid=66Nmef0V1JylUM%3A&w=620&h=494&bih=638&biw=1366&ved=0ahUKEwiNw9Ll5ITQAhXMkiwKHYARDrcQMwhkKDswOw&iact=mrc&uact=8
https://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fimg.zszywka.pl%2F1%2F0612%2Fthb_5735%2Fuczyc-sie-na-bledach-.jpg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fzszywka.pl%2Fp%2Fpiekne-wyznanie-milosci-20037457.html&docid=t897VDPlv3tBBM&tbnid=vFXvUn0pQfpu1M%3A&w=221&h=221&bih=638&biw=1366&ved=0ahUKEwiNw9Ll5ITQAhXMkiwKHYARDrcQMwh8KFMwUw&iact=mrc&uact=8