No co? Przecież każdemu wolno pomarzyć :D
Jak na razie nikt jeszcze nie wpadł na to, jak opodatkować marzenia, więc trzeba korzystać :)
Ja rozumiem, że my, jako Mamy, wykonujemy najcudowniejszy "zawód" pod słońcem, ale w każdej pracy urlop się należy, no nie? Zwłaszcza tak bardzo zasłużony, niekiedy tak niesłychanie potrzebny. No więc idziemy :)
Hola, hola.. Aż tak dobrze być nie może, no a jakże. Problemy zaczynają się już na początku. Nasz osobisty Szef Wszystkich Szefów ani myśli pozwolić nam odejść na dłuższą chwilę choćby na metr od siebie. W takim przypadku wniosek o "urlop" zostaje odrzucony jeszcze zanim wylądował na stoliczku Prezesa. Wariant bardziej optymistyczny zakłada, że Prezes wniosek przyjmie. Świadczyć o tym będzie podejrzana cisza przy próbie oddalenia się w stronę drzwi wyjściowych..
Dobra, krok pierwszy za nami (załóżmy). "Urlop" przyznany, ale pracować ktoś przecież musi, nie ma lekko. Tak więc krok drugi wcale nie będzie łatwiejszy, od pierwszego. Teraz Mama na swoje miejsce musi sobie znaleźć zastępstwo. Chętnych ze świecą trzeba będzie szukać.. I niby dlaczego? Przecież praca wspaniała, tylko ogromnie odpowiedzialna. Wynagrodzenie wyższe niż średnia krajowa, tylko wypłacane w specyficznej walucie, zwanej Uśmiech, Przytulenie i Buziaczek. Praca na pełny etat, umowa na czas nieokreślony. No i gdzie ten las rąk? Chyba trzeba będzie pomyśleć o okularach, bo żadnego lasu nie widzę :D
W wariancie optymistycznym znajdzie się jakaś dobra dusza, która zgodzi się nas zastąpić podczas naszego "urlopu". Czyli po tej całej biurokracji w końcu mamy wolne! Hurra! :D
Wszystko pięknie ładnie, ale z każdego urlopu trzeba kiedyś wrócić do pracy. Nie ma, że boli. Ale przecież do takiej pracy aż chce się wracać, prawda? <3 :) zwłaszcza, gdy zdążyło się trochę podładować baterie :) a Szef, choć względnie wyrozumiały, zdążył się za nami stęsknić, czemu da wyraz, witając nas na powitanie przytuleniem i najsłodszym uśmiechem na świecie :) :)
Nam też, Drogie Mamy, należy się chwila dla siebie, obowiązkowo! Nawet, jeśli miałaby to być tylko chwila na spokojną, odprężającą kąpiel.
A teraz tak zupełnie serio :D biurokracja biurokracją, ale ja utknę na pewno w kroku drugim (o ile w kroku pierwszym uda mi się po cichutku niepostrzeżenie wymknąć z domu), więc o "urlopie" mogę sobie co najwyżej pomarzyć... ;)
Ale Was zachęcam do składania wniosków, a nóż się uda ;) może właśnie Wasz Prezes będzie w dobrym humorze, a i zastępstwo się napatoczy. Kto wie, warto próbować! :)
Zdjęcie dzięki:
https://www.google.pl/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fi.wp.pl%2Fa%2Ff%2Fjpeg%2F30136%2Fzas.jpeg&imgrefurl=http%3A%2F%2Fkobieta.wp.pl%2Fprzedslubny-relaks-w-spa-5982672477536897a&docid=rbqaj-t90SkMYM&tbnid=_QlYbStfyNlH4M%3A&vet=1&w=440&h=330&bih=638&biw=1366&q=kobieta%20si%C4%99%20relaksuje&ved=0ahUKEwjm6qD2ubjRAhXBcFAKHeUpDzw4ZBAzCAsoCTAJ&iact=mrc&uact=8#h=330&vet=1&w=440
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz