Ale tego pewnie nie muszę Ci mówić, bo dobrze o tym wiesz. Mniejsze czy większe- jakie ma to znaczenie? Tak naprawdę żadne. Rozczarowanie to rozczarowanie.
Każde jest przykre, ale niektóre z nich szczególnie. Jak chociażby to, gdy okazuje się, że dla niektórych coś zawsze będzie ważniejsze od Ciebie. Gdy walczysz o chwilę czyjegoś czasu i odrobinę uwagi, a przegrywasz z pracą i milionem rzeczy, które nigdy nie mogą poczekać, jakby miały uciec w cholerę. Przecież Ty możesz poczekać. Ty musisz poczekać. One nigdy nie muszą.
Walczysz o to, co powinno Ci się należeć "z urzędu" w pakiecie z każdym zapewnieniem, że jesteś dla kogoś ważny. Bo skoro jesteś, to dlaczego w tej walce przegrywasz ze wszystkim innym już w przedbiegach? Dlaczego w ogóle musisz walczyć? Przecież nie powinieneś musieć.. Przecież nie powinieneś walczyć.. Nie o to.
Ale walczysz, nawet jeśli masz świadomość, że jest to nierówna walka. Walczysz, nawet jeśli wiesz, że już na starcie jesteś przegranym. Bo jest w Tobie nadzieja, że kiedyś nadejdzie ten moment, kiedy wygrasz. I to właśnie sprawia, że po każdej kolejnej porażce nie poddajesz się na dobre, tylko wciąż próbujesz.
Ale czy kiedyś się nie poddasz?
A może kiedyś zabraknie Wam czasu.. Wydaje się, że można na coś czekać w nieskończoność, ale to nieprawda. Wszystko kiedyś się skończy, a jutra może już nie być. Odkładanie wszystkiego na później może sprawić, że po prostu nie zdążymy.
Może warto na nowo poukładać własne priorytety. Zastanowić się, czy warto kazać komuś czekać na nas, naszą uwagę i nasz czas, bo aktualnie jesteśmy zajęci czymś "ważniejszym". Bo ten ktoś pewnego dnia może się poddać i przestać czekać. Przestać walczyć.
Co zrobisz, gdy uświadomisz sobie, że straciłeś swoją szansę i kolejnej już nie dostaniesz? Gdy zrozumiesz, że ktoś właśnie przestał na Ciebie czekać?
Zdjęcie dzięki: