A kwiatki to już chyba klasyka gatunku pod tym względem. Też tak macie? Bo ja baaardzo! I chyba jest to dziedziczone w genach, czego dowodzi załączone zdjęcie i komentarz Mai: "tato, bo ja na dzień kobiet to chciałabym dostać bukiet białych róż" :D ostatecznie stanęło na tulipanach, białych- rzecz jasna.
Macie tak, że humor potrafi Wam poprawić zwykła kawa? A gdyby tak jeszcze przekopać tzw. "szufladę ze skarbami" i znaleźć jakiegoś zachomikowanego na czarną godzinę batonika bądź czekoladę do tej kawy, to już w ogóle zaciecz miesiąca :)
Albo jak wstajesz rano i widzisz za oknem słońce i myślisz sobie "Widać wiosnę, aż przyjemnie będzie dzisiaj pójść na spacer". Dobra, wiem! To dopiero przed nami, i może nie pamiętacie już, jak to jest, ale... więcej wyobraźni proszę! ;) a że spacer sprawdza się zawsze i dobry na różne "bóle", to chyba nie muszę Wam mówić? Może być też rower. Co kto woli. Ważne, żeby działało, czyli cieszyło.
A może dobra książka? Siadasz, czytasz i chociaż przez chwilę pozwalasz sobie mieć wywalone na całą resztę. Fajnie, nie? Baa. Problemów tym nie rozwiążesz, ale przynajmniej odpoczniesz! Sprawdziłam i daję gwarancję skuteczności :)
Muzyka? Czemu nie! Przeważnie im głośniej tym lepiej. Nie wiem, co na to Wasi sąsiedzi, ale można to obejść dwoma sposobami: założenie słuchawek na uszy bądź zapakowanie tyłka do samochodu :) ile mam z tego radochy, to tylko ja wiem! :D a wydaje się, że to przecież TYLKO muzyka. To też najwidoczniej przechodzi w genach, bo im głośniej dudni w aucie, tym szybciej Bąble zasypiają :) a matce w to graj ;)
A może cieszy wygrzebanie kilku minut wieczorem, żeby walnąć sobie maseczkę na twarz, odżywkę na włosy albo inne takie na wszystkie Twoje "gdzie bądź"? Wiem z własnego "podwórka", że z reguły brakuje czasu i chęci, żeby pozwalać sobie na to codziennie. I może dlatego tak cieszy, gdy już w końcu uda nam się do tego zmobilizować i zrobić coś tylko i wyłącznie dla siebie. Uwaga: przed użyciem skonsultujcie się z lekarzem lub farmaceutą, bo jak za bardzo odmłodniejecie przez to domowe spa, to mogą Wam potem bez dowodziku winka w sklepie nie sprzedać :D ;)
A teraz serio.
Jak widziałam, ile radości sprawiło mojej Małej ("mamo, ja mam już prawie 6 lat- nie jestem mała!") kilka tulipanów, to uświadomiłam sobie, jak bardzo w moim "dorosłym świecie" brakuje tej dziecięcej zdolności cieszenia się maleńkimi rzeczami. Dzieci są w tym naprawdę bezkonkurencyjne.
Muzyka, książka, spacer, dobry film bądź krótka wycieczka. To tylko pierwsze z brzegu przykłady. Takich małych radości jest mnóstwo, każdy z nas potrafiłby jakieś dostrzec w swoim życiu, gdybyśmy tylko znaleźli chwilkę, by się nad tym zastanowić. Szukajmy. Warto! :) czasem szczęście jest proste. A każdy uśmiech na wagę złota :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz