czwartek, 7 stycznia 2021

Kiedy wydaje Ci się, że na pewne rzeczy masz jeszcze czas.

 












Naiwne. Zapomnij.

Jak już wspomniałam wyżej- wydaje Ci się. A wiadomo, że jak coś nam się wydaje, to przeważnie lubi wyjść z tego wielkie NIC.

Zakładasz, że pewne rzeczy Cię nie dotyczą, bo to jeszcze nie ten wiek, nie ten moment. Myślenie o niektórych sprawach odkładasz na późną starość, albo chociaż na za 20 lat. Bo teraz jesteś piękny, młody, Dzieci małe.. O niektórych nie myślisz wcale, bo może nie dożyjesz, więc po co sobie dupę zawracać? No tak, sensowne to to pewnie jest.

Ale co w sytuacji, gdy nagle spada na Ciebie coś, czego naprawdę przez kilkanaście najbliższych lat byś się nie spodziewał, bo po prostu nie ma takiej opcji?! Nigdy nie będziesz gotowy na rzeczy, których się nie spodziewasz. Powiedzieć, że doznasz szoku, to jakby nic nie powiedzieć. To tak, jakby z zaskoczenia ktoś kopnął Cię w kostkę, a dotarło to do Ciebie mniej więcej po godzinie.

Dokładnie tak samo poczułam się ja pewnego dnia. Dosyć niedawno. Dzień jak każdy inny. Standardowo rano zapierdziel, żeby powiodła się misja pt. Zdążyć na czas do przedszkola. Ogarnięte. No to potem coś sprzątnąć, coś ugotować, kogoś Małego uśpić i takie tam. Spodziewałam się, że jedyne co może mnie zaskoczyć tego dnia, to wyższy niż zazwyczaj poziom kreatywności Dzieci w wymyślaniu, jak doprowadzić mnie do szału w mniej niż 5 minut. A są w tym coraz lepsi.

Nie sądziłam, że jako matka doznam szoku w czasie rozmowy z własną 5-letnią Córką, kiedy usłyszę słowa, które jako matce nie przyszłyby mi do głowy jeszcze przez dłuuugi czas. Rzadko udaje Jej się mnie zagiąć, ale wtedy... Poważny ton Jej głosu, jakby mówiła o czymś niezwykle ważnym. Osłupienie, w jakie mnie wprawiła było spore. A minę musiałam mieć bezcenną, skoro po wszystkim dodała jeszcze "Mamo, co Cię tak zdziwiło? Przecież ja mam już 5 lat!" Miałam ochotę palnąć "Nie no, kompletnie nic mnie nie zdziwiło, Dziecko. Przecież takie rewelacje to ja codziennie słyszę."


Bez względu na to, czego dowiecie się za chwilę, tak zupełnie serio, za rogiem czeka wiele spraw, o których jeszcze nie mamy nawet bladego pojęcia, żyjąc sobie w swojej bańce nieświadomości. Jedne zaraz zrobią krok do przodu, wychodząc z ukrycia i zmuszając nas do tego, żeby stawić im czoło. I będą mieć w głębokim poważaniu, czy jesteśmy gotowi na konfrontację, czy też nie. O inne tylko się potkniemy i pójdziemy dalej.

Pewnych spraw nie przewidzimy. Ale chyba jednak warto zmienić pogląd, że to czy tamto dotknie mnie dopiero kiedyś tam. Bo to "kiedyś tam" może zapukać do drzwi jutro. Albo każdego innego nudnego, poukładanego dnia, niekoniecznie za x lat w odległej przyszłości. A gdy zapuka, pozostanie nam tylko otworzyć. I wziąć to na klatę, prawda? ;)


"A wiesz mamo, że ja mam już w przedszkolu chłopaka? Fabian ma na imię!" :D


Tak, jestem w szoku. Nieustannie dzień w dzień, gdy mi o Nim opowiada ;) bo myślałam, że takie rzeczy to mnie kopną po czterdziestce dopiero..

Śpijcie dobrze :)


Zdjęcie dzięki:

https://pixabay.com/pl/illustrations/klepsydra-czas-up%C5%82yw-czasu-zegar-1623517/



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz