
A no właśnie. Zgodnie z tym, co głosi jakże poetycki tytuł dzisiejszego posta, doszliśmy i my do wniosku, że czas odetchnąć. Zwolnić tempo. Zatrzymać się. Oddalić choć na chwilę od problemów, codzienności, czterech ścian mieszkania. Wakacje to zbyt duże słowo, ale weekendowy wyjazd będzie idealnym określeniem.
I choć przydałoby się wybyć chociaż na miesiąc, to jednak trzeba przyznać, że i te kilka dni dobrze nam wszystkim zrobiło. Na przykład Malutka zamierzała wrzucić do Jeziora Solińskiego wszystkie kamienie, jakie miała wokół siebie. Była przy tym bardzo wytrwała i nawet pomocy nie potrzebowała. A największe rozczarowanie było wtedy, kiedy zniecierpliwieni rodzice postanowili Ją stamtąd zabrać... Dalszy ciąg tej historii możecie spróbować sami sobie wyobrazić. Na pocieszenie dostała upragnione frytki (idealni rodzice z nas), więc można uznać, że historia zakończyła się jednak happy end'em :D
Mimo, że pogoda nie była wymarzona, to trudno było narzekać. Odpoczęliśmy, odetchnęliśmy, a przecież o to nam właśnie chodziło. I choć teraz każdego wieczoru toczymy z Córką batalię o to, żeby spała w swoim łóżeczku, a nie tak, jak było w czasie weekendu- na łóżku z rodzicami, co bardzo przypadło Jej do gustu (i mi niestety też...), to jednak warto było :)
Są sprawy, o których nie chce się rozmawiać. Rozmowy, które miały miejsce, a których nigdy nie chciałoby się odbyć. Problemy, które każdego dnia drzwiami i oknami wlewają się do naszej codzienności. Dylematy, których nie umiemy rozwiązać. Słowa, których nie jesteśmy w stanie cofnąć. Smutek, którego nie potrafimy ukryć. Kryzysy, co do których wydaje nam się, że przez nie nie przebrniemy. Burze, po których nie widzimy perspektyw na pojawienie się tęczy. Łzy, które popłynęły nieproszone. Ludzie, których lepiej byłoby nie poznać. Błędy, których nigdy nie powinno było się popełnić. Kłamstwa, które nigdy nie powinny były stać się słowem. Krzywda, która nigdy nie powinna była zostać wyrządzona. I wszystko to, czego nie wymieniłam, a co każdego dnia jest dla nas kłodą rzucaną przez los pod nogi...
Tego nigdy nie zabraknie. Ale może zabraknąć czasu. Na to, co dobre, ważne i potrzebne...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz